Ministerstwo Pracy planuje legalizację pracy dorywczej. Nowa ustawa dotyczyć będzie sprzątaczek, niań, pomocy domowych, ogrodników, pracowników gospodarstw rolnych. Czy to dobry sposób na zminimalizowanie szarej strefy?
Przygotowywana przez resort pracy nowa ustawa o promocji
zatrudnienia i instytucjach rynku pracy ma przyczynić się do zmniejszenia szarej
strefy i tym samym bezrobocia. Wg Ministerstwa Pracy założenia do w/w ustawy mają
być gotowe jeszcze w tym tygodniu.
W praktyce wyglądałoby to tak, że osoby, które
pracują nie więcej niż 20 godzin w tygodniu, mogłyby niewielkim kosztem wyjść z
szarej strefy - warunek: rejestracja w centrum promocji zatrudnienia i opłacenie składki. Co więcej ci, którzy chcieliby zatrudnić opiekunkę, pomoc domową czy
ogrodnika, mogą liczyć na zminimalizowaną ilość formalności, jakie należy spełnić podczas rejestrowania pracownika. UWAGA: nie ma tu jednak mowy o tym, że nie będzie się to
wiązało z żadnymi kosztami.
Na pierwszy rzut oka: idea szczytna. Ale czy wciąż taką
będzie po wdrożeniu jej w życie? W planach jest wyodrębnienie specjalnych rejestrów pracowników,
które będą prowadzone przez centra aktywizacji zawodowej (a nie urzędy pracy –
to najważniejsza zmiana przesuwająca ciężar związany z pracownikami imającymi
się prac dorywczych czy też może raczej z bezrobotnymi aktywnymi zawodowo w szarej strefie w inne miejsce). Wspominane centra aktywizacji zawodowej,
mają przejąć wszystkie kwestie formalne związane z pracą dorywczą. Już niedługo więc pani Krysia
sprzątaczka i pan Mietek ogrodnik, będą mogli legalnie zarobkować... Oczywiście
po ujawnieniu się, wpisaniu do rejestru i uiszczeniu pewnej zryczałtowanej składki. W przeciwnym razie, szara
strefa raczej nadal pozostanie ich naturalnym środowiskiem pracy.
Ministerstwo
swoją propozycję kieruje głównie do pomocy domowych i wyraża nadzieję, że
dzięki temu rozwiązaniu przynajmniej pewien procent niań, sprzątaczek czy
innych osób zatrudnianych przy obsłudze gospodarstw domowych i rolnych, wyrejestruje
się z urzędów pracy.
Szacuje się,
że w ten sposób w szarej strefie pracuje jakieś 100 tysięcy osób. Ale czy
rzeczywiście nowa ustawa przyczyni się do wyraźnego zmniejszenia tego
wskaźnika? Osobiście mam pewne wątpliwości. Ludzie wykonujący w/w usługi
decydują się na pracę w szarej strefie z uwagi na to, że ich praca jest nisko
wyceniania i w takiej sytuacji każda złotówka jest bardzo ważna – szara strefa zaś
daje możliwość otrzymania na rękę nieco większego wynagrodzenia. Jeśli zatem
legalizacja ich pracy i tak wiąże się z kosztami to szczerze wątpię, aby ustawa
odniosła jakieś spektakularne rezultaty.
A może zamiast reorganizować urzędy i mnożyć etaty urzędników (wszak do obsługi każdego z w/w centrum zatrudnienia będzie trzeba dedykować pewną grupę specjalistów, gdyż petenci sami się nie obsłużą), warto by przemyśleć zaadoptowanie na potrzeby naszego kraju rozwiązań, które spełniają swoje zadanie w innych państwach (jak np. Niemcy, Belgia)? Obawiam się niestety - ale mogę się mylić i moje wątpliwości dopiero czas zweryfikuje - że ustawa i jej założenia nie rozwiążą problemu szarej strefy a raczej mają na celu dokonanie pewnych przesunięć w statystykach... Poza tym co z nianiami i sprzątaczkami ze Wschodu, które zatrudniane są z lubością przez wielu "szarych pracodawców", bo skuteczne i tanie?
A może zamiast reorganizować urzędy i mnożyć etaty urzędników (wszak do obsługi każdego z w/w centrum zatrudnienia będzie trzeba dedykować pewną grupę specjalistów, gdyż petenci sami się nie obsłużą), warto by przemyśleć zaadoptowanie na potrzeby naszego kraju rozwiązań, które spełniają swoje zadanie w innych państwach (jak np. Niemcy, Belgia)? Obawiam się niestety - ale mogę się mylić i moje wątpliwości dopiero czas zweryfikuje - że ustawa i jej założenia nie rozwiążą problemu szarej strefy a raczej mają na celu dokonanie pewnych przesunięć w statystykach... Poza tym co z nianiami i sprzątaczkami ze Wschodu, które zatrudniane są z lubością przez wielu "szarych pracodawców", bo skuteczne i tanie?
A Wy jakie
macie przemyślenia z tym tematem związane?
Źródło: rp.pl
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz