8 cze 2012

Czy warto kłamać w CV?


Jaka jest różnica między nieprawdą a delikatnym „podrasowaniem” życiorysu? Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, do czego prowadzić może kłamstwo w CV i na rozmowie kwalifikacyjnej? Scott Thompson szef firmy Yahoo poznał już smak konsekwencji w/w występku – z uwagi na nieprawdziwe informacje na temat wykształcenia jeden z akcjonariuszy spółki żąda jego odejścia. A Wy – ubarwiacie swoje CV?


Niedawno poznałam kilka osób, które od kilku miesięcy bez powodzenia szukają pracy. W trakcie naszych rozmów szczegółowo opisały mi one swoje doświadczenia zdobyte na rynku pracy: perypetie, przemyślenia i metody, jakich „chwytały się”, by tylko zdobyć zatrudnienie. Przyznam szczerze, że pewne, opisywane przez nie sposoby, skłoniły mnie do głębszych refleksji.

„Jeśli pracodawca wymaga perfekcyjnej umiejętności Excela i obsługi makr, piszę, że biegle władam tymi narzędziami. Najwyżej później będę martwić się, co dalej, albo pójdę na jakiś przyspieszony kurs Office'a” - mówiła jedna z moich rozmówczyń.

Inna, dla odmiany, podzieliła się ze mną swoim podobno „niezawodnym” sposobem na pracodawcę (podkreślając, że nie chodzi o rekrutera z agencji a o pracodawcę docelowego, właściciela firmy): „Nigdy nie ujawniaj swojego stanu cywilnego w CV. Nie pytana, nie wyrywaj się przed szereg i nie mów nic na temat swojej rodziny czy planów z nią związanych. Jak Cię zapytają, kłam, że nie masz dzieci i nie planujesz (co z tego, że masz, to tylko twoja sprawa). Możesz też zrezygnować z informowania pracodawcy o swoim wykształceniu. Zawsze rób z siebie głupszą, niż jesteś w rzeczywistości – oni to uwielbiają. Podyplomówka? Wywal do kosza! Zastąp ją wykształceniem średnim lub policealnym z kilkoma kursami: komputerowy, obsługa biura, ewentualnie podstawy księgowości do opisywania faktur, czy obsługa kasy fiskalnej. Matka nie może wybierać, matka musi kombinować.”

Zastanówmy się jednak czy rzeczywiście warto „kombinować” i czy zawsze warto to robić?
Nie przesadzę, jeśli powiem, że koloryzowanie CV to dość powszechna (a w dzisiejszych czasach nawet niezbędna) metoda, która zapewnić ma kandydatowi zwiększenie jego szans na otrzymanie pracy lub co najmniej zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną. Ale czy takie postępowanie jest etyczne i dopuszczalne? I co ważniejsze: czy przynosi zamierzone efekty a może wręcz przeciwnie?

Pamiętamy: co innego ubrać pewne fakty w ładne słowa a co innego poświadczyć nieprawdę w dokumentach aplikacyjnych lub brnąć w kolejne kłamstwa podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

Oczywiście kandydaci kłamią podczas rozmów kwalifikacyjnych, robią to często a ich kłamstwom, co ciekawe, zazwyczaj przyświecają dobre intencje. Bywa, że chęć zaprezentowania się w jak najlepszym świetle, przysłania wszystko inne i kandydatowi wydaje się, że kłamstwo będzie lepszym wyjściem niż powiedzenie prawdy.

A przecież stare porzekadło (nie bez przyczyny) mówi, że kłamstwo ma krótkie nogi. 

Uwaga: w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej nie powinno się kłamać na żaden temat. Mówienie nieprawdy doprowadzić może na przykład do tego, że zostaniemy zatrudnieni w firmie, w której nie będzie się nam dobrze pracowało, lub na stanowisko, którego oczekiwaniom nie podołamy lub wykonywana na nim praca będzie nas nudzić.

Niżej prezentuję kilka obszarów, w których kategorycznie nie warto jest kłamać, gdyż w konsekwencji może to wyrządzić więcej szkód niż pożytku.

Kłamstwo na temat znajomości języka obcego:
To chyba najczęściej popełniany przez kandydatów występek – wbrew pozorom nie warty zachodu. Takie kłamstwo najszybciej zostanie zdemaskowane. Wystarczy, że pracodawca w trakcie rozmowy płynnie przejdzie z języka polskiego na język, którego znajomość na poziomie „biegłym” kandydat deklaruje. Pracodawca w kilka sekund będzie w stanie ocenić kompetencje językowe osoby, którą zaprosił na rozmowę. Musimy mieć świadomość, że jeśli prawda wyjdzie na jaw, pracodawca przestanie ufać innym naszym deklaracjom i wypowiedziom. Stracimy wiarygodność i bez znaczenia już wówczas może być fakt, że w innych obszarach posiadamy wysoko rozwinięte kompetencje, ogromną wiedzę czy bogate doświadczenie. W przypadku znajomości języka obcego, lepszą opcją wydaje się zatem być powiedzenie prawdy i wyrażenie otwartości i dużych chęci do rozwoju umiejętności mówienia w danym języku. Z pewnością wywrze to na pracodawcy lepsze wrażenie, niż kłamstwa.

Kłamstwa na temat znajomości obsługi komputera i biurowych programów komputerowych:
Wiele osób, aby zdobyć wymarzoną pracę, decyduje się na umieszczenie w swoim CV nieprawdziwych informacji na temat znajomości programów komputerowych. Głównie dotyczy to Worda i Excela, które wydają się być narzędziami najczęściej wykorzystywanymi w przypadku pracy biurowej, gdzie do codziennych obowiązków należy edycja dokumentów (przygotowywanie ofert, oświadczeń lub innych pism biznesowych), praca z danymi (kalkulacje  czy zestawienia sprzedaży, raporty płac, etc.). Jeśli kandydat nie potrafi posługiwać się w/w narzędziami, nie poradzi sobie z codziennymi  obowiązkami. Istnieje wiele stanowisk np. handlowych, które wymagają od kandydatów umiejętności przygotowywania prezentacji (np. przygotowanie oferty handlowej w postaci prezentacji). Bez znajomości odpowiedniego programu pracownik nie będzie w stanie wykonać tego zadania.

Albo np. stanowiska kadrowo-płacowe, gdzie wymagana jest znajomość obsługi takich programów jak: Płatnik, TETA, Symfonia, Optima, SAP, etc. - naprawdę, warto się wówczas kilka razy zastanowić, nim wpisze się daną pozycję na listę „znam dobrze / obsługuję”. Jeśli taki kadrowiec zostanie zatrudniony w firmie, w której głównym programem operacyjnym dla kadr i płac będzie jeden z w/w lub jakikolwiek inny, którego nie zna, a deklarował, że jest inaczej, szybko zostanie to zdemaskowane. Jego pierwsza lista płac zakończy się totalną klapą, rozczarowaniem i pretensjami ze strony pracowników, niezadowoleniem pracodawcy a nawet poważnymi błędami w rozliczeniach z US i ZUS. Szczerze? W takiej sytuacji pracodawca może nawet wypowiedzieć umowę o pracę. Nie warto.

Pamiętajmy: jeśli pracodawca oczekuje biegłej znajomości określonych programów, oznacza to, że pracownik będzie wykonywał zadania ściśle związane z ich obsługą; spodziewać się można również, że pracodawca oczekuje od kandydata samodzielności w posługiwaniu się tymi narzędziami.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz