Jaka jest różnica między nieprawdą a delikatnym „podrasowaniem” życiorysu? Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, do czego prowadzić może kłamstwo w CV i na rozmowie kwalifikacyjnej? Scott Thompson szef firmy Yahoo poznał już smak konsekwencji w/w występku – z uwagi na nieprawdziwe informacje na temat wykształcenia jeden z akcjonariuszy spółki żąda jego odejścia. A Wy – ubarwiacie swoje CV?
Niedawno
poznałam kilka osób, które od kilku miesięcy bez powodzenia szukają pracy. W trakcie
naszych rozmów szczegółowo opisały mi one swoje doświadczenia zdobyte na rynku
pracy: perypetie, przemyślenia i metody, jakich „chwytały się”, by tylko zdobyć
zatrudnienie. Przyznam szczerze, że pewne, opisywane przez nie sposoby,
skłoniły mnie do głębszych refleksji.
„Jeśli
pracodawca wymaga perfekcyjnej umiejętności Excela i obsługi makr, piszę, że
biegle władam tymi narzędziami. Najwyżej później będę martwić się, co dalej,
albo pójdę na jakiś przyspieszony kurs Office'a” - mówiła jedna z moich
rozmówczyń.
Inna,
dla odmiany, podzieliła się ze mną swoim podobno „niezawodnym” sposobem na
pracodawcę (podkreślając, że nie chodzi o rekrutera z agencji a o pracodawcę
docelowego, właściciela firmy): „Nigdy
nie ujawniaj swojego stanu cywilnego w CV. Nie pytana, nie wyrywaj się przed
szereg i nie mów nic na temat swojej rodziny czy planów z nią związanych. Jak
Cię zapytają, kłam, że nie masz dzieci i nie planujesz (co z tego, że masz, to
tylko twoja sprawa). Możesz też zrezygnować z informowania pracodawcy o swoim
wykształceniu. Zawsze rób z siebie głupszą, niż jesteś w rzeczywistości – oni
to uwielbiają. Podyplomówka? Wywal do kosza! Zastąp ją wykształceniem średnim
lub policealnym z kilkoma kursami: komputerowy, obsługa biura, ewentualnie
podstawy księgowości do opisywania faktur, czy obsługa kasy fiskalnej. Matka
nie może wybierać, matka musi kombinować.”
Zastanówmy
się jednak czy rzeczywiście warto „kombinować” i czy zawsze warto to robić?
Nie
przesadzę, jeśli powiem, że koloryzowanie CV to dość powszechna (a w
dzisiejszych czasach nawet niezbędna) metoda, która zapewnić ma kandydatowi
zwiększenie jego szans na otrzymanie pracy lub co najmniej zaproszenia na
rozmowę kwalifikacyjną. Ale czy takie postępowanie jest etyczne i dopuszczalne?
I co ważniejsze: czy przynosi zamierzone efekty a może wręcz przeciwnie?
Pamiętamy:
co innego ubrać pewne fakty w ładne słowa a co innego poświadczyć nieprawdę w
dokumentach aplikacyjnych lub brnąć w kolejne kłamstwa podczas rozmowy
kwalifikacyjnej.
Oczywiście
kandydaci kłamią podczas rozmów kwalifikacyjnych, robią to często a ich
kłamstwom, co ciekawe, zazwyczaj przyświecają dobre intencje. Bywa, że chęć
zaprezentowania się w jak najlepszym świetle, przysłania wszystko inne i
kandydatowi wydaje się, że kłamstwo będzie lepszym wyjściem niż powiedzenie
prawdy.
A przecież stare porzekadło (nie bez przyczyny) mówi, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Uwaga:
w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej nie powinno się kłamać na żaden temat.
Mówienie nieprawdy doprowadzić może na przykład do tego, że zostaniemy
zatrudnieni w firmie, w której nie będzie się nam dobrze pracowało, lub na
stanowisko, którego oczekiwaniom nie podołamy lub wykonywana na nim praca
będzie nas nudzić.
Niżej
prezentuję kilka obszarów, w których kategorycznie nie warto jest kłamać, gdyż
w konsekwencji może to wyrządzić więcej szkód niż pożytku.
Kłamstwo na temat
znajomości języka obcego:
To
chyba najczęściej popełniany przez kandydatów występek – wbrew pozorom nie
warty zachodu. Takie kłamstwo najszybciej zostanie zdemaskowane. Wystarczy, że
pracodawca w trakcie rozmowy płynnie przejdzie z języka polskiego na język,
którego znajomość na poziomie „biegłym” kandydat deklaruje. Pracodawca
w kilka sekund będzie w stanie ocenić kompetencje językowe osoby, którą zaprosił
na rozmowę. Musimy mieć świadomość, że jeśli prawda wyjdzie na jaw, pracodawca
przestanie ufać innym naszym deklaracjom i wypowiedziom. Stracimy wiarygodność
i bez znaczenia już wówczas może być fakt, że w innych obszarach posiadamy
wysoko rozwinięte kompetencje, ogromną wiedzę czy bogate doświadczenie. W
przypadku znajomości języka obcego, lepszą opcją wydaje się zatem być
powiedzenie prawdy i wyrażenie otwartości i dużych chęci do rozwoju
umiejętności mówienia w danym języku. Z pewnością wywrze to na pracodawcy
lepsze wrażenie, niż kłamstwa.
Kłamstwa na temat
znajomości obsługi komputera i biurowych programów komputerowych:
Wiele
osób, aby zdobyć wymarzoną pracę, decyduje się na umieszczenie w swoim CV
nieprawdziwych informacji na temat znajomości programów komputerowych. Głównie
dotyczy to Worda i Excela, które wydają się być narzędziami najczęściej
wykorzystywanymi w przypadku pracy biurowej, gdzie do codziennych obowiązków
należy edycja dokumentów (przygotowywanie ofert, oświadczeń lub innych pism biznesowych),
praca z danymi (kalkulacje czy
zestawienia sprzedaży, raporty płac, etc.). Jeśli kandydat nie potrafi
posługiwać się w/w narzędziami, nie poradzi sobie z codziennymi obowiązkami. Istnieje wiele stanowisk np.
handlowych, które wymagają od kandydatów umiejętności przygotowywania
prezentacji (np. przygotowanie oferty handlowej w postaci prezentacji). Bez
znajomości odpowiedniego programu pracownik nie będzie w stanie wykonać tego
zadania.
Albo
np. stanowiska kadrowo-płacowe, gdzie wymagana jest znajomość obsługi takich
programów jak: Płatnik, TETA, Symfonia, Optima, SAP, etc. - naprawdę, warto się
wówczas kilka razy zastanowić, nim wpisze się daną pozycję na listę „znam
dobrze / obsługuję”. Jeśli taki kadrowiec zostanie zatrudniony w firmie, w
której głównym programem operacyjnym dla kadr i płac będzie jeden z w/w lub
jakikolwiek inny, którego nie zna, a deklarował, że jest inaczej, szybko
zostanie to zdemaskowane. Jego pierwsza lista płac zakończy się totalną klapą,
rozczarowaniem i pretensjami ze strony pracowników, niezadowoleniem pracodawcy
a nawet poważnymi błędami w rozliczeniach z US i ZUS. Szczerze? W takiej
sytuacji pracodawca może nawet wypowiedzieć umowę o pracę. Nie warto.
Pamiętajmy:
jeśli pracodawca oczekuje biegłej znajomości określonych programów, oznacza to,
że pracownik będzie wykonywał zadania ściśle związane z ich obsługą;
spodziewać się można również, że pracodawca oczekuje od kandydata samodzielności w
posługiwaniu się tymi narzędziami.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz