Źródło: freedigitalphotos.net |
Życie w ciągłym pędzie, konieczność dotrzymywania terminów, mnogość bodźców napływających zewsząd często stresują nas do tego stopnia, że przestajemy panować nad sytuacją. Czy wiesz, czym jest stres w pracy? Jakie objawy i choroby powoduje stres? Odpowiedź na te i inne pytania znajdziesz w dzisiejszym artykule.
Stres związany z sytuacją pracy nieustannie
towarzyszy nam w życiu codziennym, nie da się go ani uniknąć, ani uciec od
skutków jego oddziaływania. Dotyka on w równym stopniu każdego: począwszy od pracodawcy,
menedżera, poprzez specjalistę, aż do szeregowego pracownika. Nie skłamię,
jeśli powiem, że nie ma na świecie takiego stanowiska, którego wymagania nie
postawiłyby przed zatrudnionym na nim pracownikiem jakiejś trudnej sytuacji. Najważniejsze,
aby stresory nie przejęły kontroli nad naszym działaniem (ale o tym innym razem,
dziś, bowiem, skupimy się na stresie jako takim).
POJĘCIE
STRESU
Stres to (oprócz kryzysu) chyba jedno
z najbardziej popularnych haseł współczesnych czasów. Kontroluje on reakcje naszego
ciała, wpływa na wydajność pracy, efektywność działania, inspiruje do życia, a
nawet przyczynia się do nagłej śmierci. Istnieje wiele definicji stresu, które
odzwierciedlają różne orientacje metodologiczne badaczy: jedni koncentrują się
na fizjologicznej reakcji organizmu, inni na bodźcach wywołujących określone reakcje,
jeszcze inni natomiast badają relacje między bodźcem, reakcją a interakcją. Jeśli
kogoś interesuje zagłębienie się w temat zachęcam do lektury literatury
specjalistycznej.
W skrócie: stres to stan ogólnej mobilizacji sił organizmu jako odpowiedzi na silny
bodziec fizyczny lub psychiczny (tzw. stresor). Według R.S. Lazarus’a „Stres to rodzaj relacji między wymaganiami
otoczenia a możliwościami osoby do sprostania im bez nadmiernych kosztów”.
STRES
W PRACY
R. Kalimo stres w pracy zdefiniował jako
stan napięcia psychicznego - wywołany
rozbieżnością między wymaganiami otoczenia a możliwościami człowieka - tego
rodzaju, że subiektywnie spostrzega on tę rozbieżność jako zagrożenie swego
zdrowia, życia lub integralności „ja”. Wg niego człowiek jest w stanie
dokonać samodzielnej oceny tego, czy określone wydarzenie lub inny bodziec stanowi
dla niego zagrożenie czy też nie (dzieje się tak za sprawą posiadanego przez
nas doświadczenia związanego z podobnymi sytuacjami, naszego systemu wiedzy i
postrzegania oraz osobistych możliwości tj. siła fizyczna, umiejętność
rozwiązywania problemów, a także czynniki zewnętrzne, w tym przede wszystkim
wsparcie społeczne). W związku z powyższym to my sami decydujemy (przeważnie
odbywa się to na gruncie podświadomości) o tym, co jest dla nas stresujące i
destrukcyjne a co może oddziaływać na nas motywująco.
Według koncepcji Roberta Karaska i
Toresa Theorella natomiast w procesie powstawania stresu zawodowego decydujące
znaczenie mają następujące czynniki: poziom wymagań, zdolność sprostania tym
wymaganiom, oraz wsparcie społeczne lub jego brak. Model ten zakłada, że największe obciążenie stresem zawodowym
występuje wówczas, kiedy pracownik w warunkach niskiej kontroli nad pracą musi
sprostać dużym oczekiwaniom, nie mając przy tym zapewnionej odpowiedniej pomocy
ze strony przełożonych czy organizacji.
STRES?
TAK, POPROSZĘ!
Wbrew temu, co w pierwszej chwili
przychodzi nam na myśl, stres jest potrzebny, gdyż stawia organizm w gotowości
do działania, wyostrza zmysły, rozjaśnia umysł. Można by rzec, że jest bodaj
najlepszym motywatorem, który najszybciej skłania człowieka do aktywności czy
podjęcia ważnych decyzji, często przynosi nowe rozwiązania i ciekawe pomysły. Stres do pewnego poziomu wpływa na nas korzystnie. Ba! Powiem więcej,
jest on niezbędny do funkcjonowania. Mobilizuje i utrzymuje nas w ryzach.
W psychologii wyróżnia się dystres (stres negatywny, destrukcyjny)
oraz eustres (stres pozytywny). W pewnych
okolicznościach odpowiednio dozowany stres mobilizuje nas do działania (np. gdy
przejmując się egzaminem, z wcześniej niż na ostatnią chwilę bierzemy się do
nauki). Warto też zapamiętać, że nie
tylko negatywne, ale również i pozytywne wrażenia bywają dla nas stresujące
(np. ślub, urodzenie dziecka, pełna wyzwań praca).
Przykład:
Paweł
w swojej pracy nieustannie styka się z klientami – przeprowadza z nimi rozmowy,
prowadzi dla nich prezentacje. Lubi to napięcie, jakie odczuwa tuż przed i w
trakcie prelekcji – nakręca go ono do działania i rozsupłuje zwoje mózgowe,
dzięki czemu jego wypowiedzi są merytoryczne, błyskotliwe i okraszone lekką
dawką humoru (nie ukrywa, że lubi brylować w otoczeniu). Paweł nie jest jednak
ideałem, to skryto-leniwiec i sam przyznaje, że gdyby nie odgórnie narzucone
terminy, ciężko byłoby mu zabrać się do pracy nad przygotowaniem kolejnego
projektu i prezentacji. Najlepsze pomysły i najwięcej pracy wykonuje pod presją
zbliżającego się wielkimi krokami deadline’u.
Asia
lubi wyzwania i doskonale sprawdza się w sytuacjach krytycznych. Oprócz tego wiele
energii daje jej tzw. „poczucie misji” – czyli praca z wieloma tematami
jednocześnie, presja czasu, mnogość obowiązków i odpowiedzialność oraz fakt, że
aby wykonać pracę należycie musi trzymać rękę na pulsie i zdobywać nową wiedzę.
Im więcej obowiązków, im bardziej skomplikowane i odpowiedzialne funkcje,
tym większa mobilizacja i pomysłowość w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych. Asia
(podobnie jak Paweł) również lubi to napięcie związane ze stresem. Asia uważa,
że bez niego zgnuśniałaby, jeśli zatem zabraknie jej tych wzmocnień w pracy, z
całą pewnością poszuka sobie innej będącej dla niej wyzwaniem.
OBJAWY
STRESU W PRACY
Najczęściej występującymi objawami
stresu w pracy są:
- myślenie o pracy w domu i ogólne napięcie utrzymujące się po opuszczeniu miejsca pracy, a w skrajnym przypadku ogólne niezadowolenie z życia
- szukanie okazji, aby „urwać się” z pracy i przebywać w niej możliwie najmniej (urlop na żądanie, częste zwolnienia lekarskie, etc.)
- spostrzeganie własnego statusu jako niskiego (choć w rzeczywistości może być zupełnie inaczej)
- zdenerwowanie, zniecierpliwienie, frustracja, niepokój
- problemy ze snem, bezsenność lub sen bardzo płytki, który nie daje wypoczynku trudności w dostrzeganiu i nazywaniu własnych problemów
- trudności w koncentracji
- męczliwość, poczucie braku siły i ochoty do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego
- utrata zainteresowania wykonywanymi czynnościami, nierozmowność, mniejsze zainteresowanie sprawami innych osób w pracy
- natarczywe i chroniczne bóle głowy, bóle mięśni, bóle brzucha
- spadek popędu seksualnego lub przeciwnie: wzmożone pragnienie rozładowania skumulowanego napięcia poprzez seks
- ucieczka w używki (alkohol, narkotyki, leki) - ludzie tacy bardzo często zamykają się w sobie, tak, że nikt nawet nie przypuszcza, w jakim znajdują się stanie psychicznym
- stany depresyjne lub ogólne poczucie wyczerpania
- wypalenie zawodowe
- myśli suicydalne.
Uwaga: Każdy z nas inaczej reaguje na
napięcie tak samo rodzaj i wielkość stresu, z którym bez większych problemów możemy
sobie dać radę są dla każdego inne. Niestety każdy z nas, bez wyjątku, posiada
tzw. punkt krytyczny, po którego przekroczeniu stres wywołać może nawet chorobę.
Schemat jest banalny: narastająca przez dłuższy czas presja prowadzi do kumulowania
się napięć a następnie w pewnym momencie dochodzi do kryzysu.
Pewnym pocieszeniem niech będzie, że
większość z nas posiada umiejętność rozpoznania oznak zbliżającego się kryzysu i
przeciwdziałania mu w odpowiednim momencie. Jeszcze inni poznali i praktykują
techniki rozładowywania stresu na bieżąco.
JAKIE
OBJAWY I CHOROBY POWODUJE STRES?
Najczęściej będą to:
- choroby serca (choroba niedokrwienna, zawał, zaburzenia rytmu serca)
- nadciśnienie tętnicze
- choroba wrzodową żołądka i dwunastnicy
- zwiększona zachorowalność na choroby zakaźne przez obniżenie odporności organizmu
- zaburzenia miesiączkowania u kobiet i zaburzenia potencji u mężczyzn
- nerwice, bezsenność
- załamanie nerwowe i/lub depresja
Na szczególną uwagę zasługuje owo ostatnie,
czyli załamanie nerwowe i/lub depresja,
które – być może nie każdy sobie z tego zdaje sprawę - mogą być przyczyną wielu
chorób (zwykłych infekcji wirusowych, angin, zawału serca a nawet śmierci). Nie
można ich więc bagatelizować, zwłaszcza, iż dodatkowo wiążą się one również
z problemami natury psychicznej (apatia, poczucie beznadziei, rozkojarzenie, napady
płaczu, krzyku, wybuchy agresji, próby samookaleczeń, a nawet samobójstwo). Jeśli zaobserwujesz u siebie wymykające się spod kontroli reakcje oraz
niespotykane wcześniej zachowania może to świadczyć o załamaniu nerwowym –
warto wówczas udać się po wsparcie do specjalisty.
Stresowe
sytuacje w pracy mogą powodować problemy z oczami.
Naukowcy (dr Francesco Mocci i jego koledzy z Uniwersytetu w Sassari we
Włoszech) przeprowadzili ankietę, w której wzięło udział 212 pracowników banku.
Wszyscy badani odpowiadali na pytania dotyczące nasilenia stresu, jaki
przeżywali w pracy, kontaktów z współpracownikami oraz ich samooceny. Analiza ankiet
oraz wyników badań okulistycznych wykazała, że dolegliwości (m.in. problemy
okulistyczne w postaci okresowo występujących plamek przed oczami, łzawienia,
podwójnego widzenia, swędzenia i bólów oczu) znacznie częściej dotyczyły osób
pracujących w stresie. Jedynie u 4% badanych problemy zdrowotne spowodowane
były dymem papierosowym i nieprawidłowym oświetleniem.
PODSUMOWANIE
Prawda jest taka, że każdy z nas jest
inny i w związku z tym poszukujemy pracy, zgodnej z naszą naturą, naszymi
predyspozycjami i naszą indywidualną tolerancją na stres. Jedni tolerują stres
bardziej, inni mniej. Tak czy inaczej, jeśli już dotrzemy do granic swojej
odporności, nadwyżki stresu odczujemy na własnej skórze (odbije się to na
naszym samopoczuciu, koncentracji, kontaktach z innymi i efektywności w pracy).
To jak z alkoholem czy zażywaniem słonecznych kąpieli – jeśli przeholujesz, to odchorujesz.
Pamiętaj: obserwuj siebie, swoje
reakcje na bodźce i zastanów się, gdzie znajdują się Twoje granice odporności na
stres. Nie ignoruj jego skutków, nie czekaj pasywnie aż minie. Niestety efekty
długotrwałego funkcjonowania w stresie mogą być katastrofalne. Zaczyna się z
pozoru niewinnie: lekkie rozdrażnienie, obniżone samopoczucie, bóle głowy,
trochę mniej energii, kłopoty ze snem – któż z nas tego nie przeżywał. Owszem,
z tym, że jeśli nie będziesz potrafił nad tym zapanować skończyć się może na
depresji, zaburzeniach odżywiania, a nawet poważniejszymi chorobami (np. zawałem).
Stare
porzekadło mówi: lepiej zapobiegać, niż leczyć. Miej to na uwadze.
Ja te wszystkie objawy mam już na studiach... I tak się zastanawiam czy ja jestem nienormalny, czy państwowe uczelnie działają w nieco patologiczny sposób? :(
OdpowiedzUsuńDrogi Darku, to niedobrze. Czas najwyższy zadbać o siebie, w przeciwnym razie nie dobijesz 30-tki a będziesz miał zawał. Ten artykuł rozpoczyna serię tekstów na temat stresu, przyczyn i sposobów radzenia sobie z nim. Może znajdziesz tam coś dla siebie. Zapraszam i życzę większego dystansu do uczelni - to pomaga (wystarczy, choć wcale nie twierdzę, że to jest super proste, patrzeć na wszystko z odpowiedniej perspektywy).
UsuńA ja wręcz przeciwnie - dzięki wizytom na uczelni, gdzie pozornie wszystko stresuje, nauczyłam się to - kolokwialnie mówiąc - "olewać" i co innego traktuję jako moje priorytety w życiu. :-)
OdpowiedzUsuń