28 kwi 2013

Pytania rekrutacyjne: "Czy Pani/Pana obecny pracodawca wie, że szuka Pan/Pani pracy?"


Źródło: freedigitalphotos.net

Rozmowa kwalifikacyjna rządzi się własnymi prawami - to już wiesz. Wybierając się na spotkanie rekrutacyjne powinieneś być przygotowany na każdą ewentualność - od stress interview, poprzez wywiad behawioralny, testy, czy ćwiczenia do pytań, których nie spodziewałeś się usłyszeć w danej chwili. W dzisiejszym artykule powiem Ci, jak odpowiadać na pytanie o to, czy Twój szef wie, że szukasz innej pracy.


Bazując na doświadczeniu osób, które napotkałam na swojej ścieżce zawodowej (szczególnie tych, z którymi przeprowadzałam wywiady rekrutacyjne), myślę sobie, że śmiało mogę wnioskować, iż wielu z nas często nie radzi sobie z trudnymi pytaniami dotyczącymi motywów i okoliczności poszukiwania nowej pracy. 

Co u licha mam odpowiedzieć na pytanie czy mój szef wie, że szukam pracy? Jaka odpowiedź będzie właściwa? Jaki dobór słów i argumentów zadowoli rekrutera lub choć nie roznieci w nim podejrzliwości? Czy lepiej zagrać w grę "ja i szef jesteśmy jak kumple, on wszystko wie i rozumie a nawet mnie wspiera w moich decyzjach życiowych"? A może lepiej wymigać się od odpowiedzi na to pytanie sprytnie zmieniając temat (i mając nadzieję, że rektuter tego nie zauważy)? Czy może w końcu gorliwie zaprzeczyć, jakoby szef miał jakąkolwiek wiedzę na ten temat?

 W pierwszym z trzech w/w przypadków możesz narazić się na to, że rekruter tego nie kupił i albo będzie drążył temat, zarzucając Cię serią dodatkowych pytań, aż zmiękniesz i wyjawisz prawdę lub - co gorsze - pod presją powiesz coś niestosownego. Lub odnotuje to i postawi obok duży znak zapytania a w jego głowie rozwijać się będzie obraz Ciebie jako osoby skłonnej do konfabulacji i mało wiarygodnej. W pozostałych dwóch przypadkach możesz narazić się na ryzyko przyklejenia Ci etykiety osoby, knującej za plecami szefa, niegodnej zaufania. 

 Wydawałoby się więc, że właściwa odpowiedź na to pytanie nie istnieje... To nie do końca właściwy trop. Najważniejsze jest czy to, co powiesz, będzie zgodne z prawdą czy będzie ocierać się o kłamstwo. I właśnie tu jest pies pogrzebany. Tak naprawdę, nie liczy się bowiem za bardzo to, w jaki sposób na Twoją odpowiedź zareaguje rekruter a to, jakie sygnały werbalne i pozawerbalne Ty będziesz wysyłał, udzielając odpowiedzi na zadane Ci pytanie. 

Zapamiętaj: 
Najważniejsze, abyś zachował się autentycznie i profesjonalnie. Najlepiej więc powiedzieć prawdę – wówczas zminimalizujesz do zera prawdopodobieństwo, że rekruter przyłapie Cię na kłamstwie i sytuacja stanie się niezręczna. Jeśli tak się stanie, możesz w jednej chwili zburzyć swój obraz profesjonalisty i idealnego kandydata w oczach przyszłego pracodawcy. Nic tak nie zaprzepaszcza Twoich szans na zdobycie pracy, jak kłamstwo w procesie rekrutacji.  

 Moja rada jest taka, aby nie przejmować się tym pytaniem, jeśli już padnie w trakcie wywiadu - należy ono do grupy pytań, które zadaje się w celu poznania zasad moralnych kandydata, wewnętrznej etyki a także umiejętności profesjonalnego reagowania w trudnych sytuacjach. 

Powodzenia!

14 kwi 2013

Pytania rekrutacyjne: Czy zabiera Pan/Pani pracę do domu?

Źródło: freedigitalphotos.net

Czy zdarzyło Ci się kiedyś usłyszeć w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej pytanie o to, czy zabierasz zaległą pracę do domu? Czy wiesz, jak poprawnie i dyplomatycznie odpowiedzieć na to pytanie? Czy warto udzielać odpowiedzi twierdzącej?


W dzisiejszych czasach (kiedy widmo utraty pracy niestety wciąż prześladuje wielu z nas) pracownicy dokładają wszelkich starań w celu zaspokojenia oczekiwań swoich pracodawców
Przejawiać się to może na wielu płaszczyznach: podnoszenie kwalifikacji, zdobywanie nowej wiedzy, staranne wykonywanie powierzonych obowiązków, zgoda na niższą pensję, akceptacja złego traktowania etc. czy wreszcie praca po godzinach a nawet regularne zabieranie jej do domu. 

Człowiek jest tak skonstruowany, iż jest wstanie dokonać i znieść wiele w imię czegoś lub dla dobra czegoś czy zwyczajnie w celu zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Te ostatnie (choć, jak pokazuje współczesny świat, nie tylko one) zwyczajowo zaspokajamy przy użyciu pieniędzy - wikt, opierunek, dach nad głową, etc. 

W dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo i wszystko kosztuje, a skoro tak, należy zdobywać i posiadać odpowiednie środki umożliwiające w miarę komfortową egzystencję.  Środki te zaś zdobyć można np. dzięki pracy. I tu przechodzimy do sedna sprawy: czy wiemy, gdzie przebiega granica między życiem zawodowym a osobistym, czy potrafimy oddzielić od siebie te dwa obszary funkcjonowania? Czy ich wzajemne przenikanie może wpływać negatywnie na nasze wyniki i naszą pozycję w każdej z tych sfer? Czy mówi nam coś pojęcie work-life-ballance? I czy potrafimy czy stosujemy te zasady we własnym życiu? 

Cóż, często bywa tak, że pomimo świadomości pewnych faktów (np. tego, że nie powinno się przenosić problemów zawodowych do życia prywatnego i na odwrót) działamy na przekór zasadom work-life-ballance i poświęcamy się w pełni pracy. Z jednej strony może to być nasz świadomy wybór, kiedy np. niezwykle fascynuje nas nasza praca. Z drugiej strony (co, na podstawie rozmów z wieloma osobami reprezentującymi różne grupy zawodowe i społeczne, wydaje mi się, dotyka większy odsetek pracowników) zabieramy pracę do domu z obawy przed niezadowoleniem szefa czy wręcz konsekwencjami w postaci utraty pracy i źródła utrzymania...

A jak jest z Tobą? Zabierasz pracę do domu? Zostajesz po godzinach? Jakiej odpowiedzi mógłby spodziewać się od Ciebie przyszły pracodawca? Zastanów się przez chwilę, przeanalizuj swoje dotychczasowe zachowania w pracy i spróbuj odpowiedzieć szczerze na w/w pytania. To takie krótkie ćwiczenie na rozgrzewkę, nim przejdziemy do analizy argumentów za i przeciw udzieleniu w trakcie wywiadu rekrutacyjnego twierdzącej odpowiedzi na tytułowe pytanie tego artykułu.

Nie powinnam właściwie wprost zachęcać Cię do tego, by powiedzieć TAK, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nie chcesz tego robić, kiedy "planowana ponadprogramowa praca" jest przyczyną szukania przez Ciebie nowego zatrudnienia, kiedy w końcu wewnętrznie buntujesz się przeciwko tej formie okazywania pracodawcy zaangażowania czy wręcz nazywasz to "wyzyskiem". Jak wiele osób czyta ten artykuł, tak wiele opinii i historii z życia wziętych na temat zabierania pracy do domu możesz usłyszeć. 

Oczywiście wyłącznie od Ciebie zależy to, jaki masz pogląd i podejście to tego typu aktywności...  Celem niniejszego artykułu jest ukazanie tylko pewnego obrazu danej sytuacji, wybory zaś pozostawiam Tobie. 

Warto jednak zauważyć, że wielu pracodawców będzie oczekiwało pozytywnej odpowiedzi od kandydata ubiegającego się o dane stanowisko. Czy wiesz, dlaczego tak się dzieje?

Otóż, źródeł w/w oczekiwań możemy doszukiwać się w aktualnej kondycji rynku pracy i bieżących jego uwarunkowaniach. W końcu już od dłuższego czasu obserwujemy niepokojącą tendencję do cięć personalnych w firmach i powstałej w ich konsekwencji konieczności rozdysponowania pracy, jaką wykonywali zwolnieni, pomiędzy tych, którzy zostali w firmie. To zaś, siłą rzeczy, prowadzi do nadmiaru obowiązków względem czasu, jaki został przewidziany na ich wykonanie przez jednego pracownika. Współczesny pracownik (kandydat do pracy) powinien więc mieć pełną świadomość tego, że niektóre stanowiska są tak obciążone zadaniami, iż pewnie z nich będzie trzeba wykonywać w domu. Np. kierownik projektu czy działu, będzie musiał liczyć się z tym, że pewne raporty czy kalkulacje, będzie musiał przygotować po godzinach pracy, gdyż w trakcie - w wyniku realizacji bieżących zadań - nie będzie w stanie tego uczynić. Albo regionalny przedstawiciel handlowy, którego zadaniem jest odwiedzenie określonej liczby klientów i potencjalnych klientów, nie będzie miał czasu na przygotowanie w ciągu 8-godzinnego dnia pracy raportu podsumowującego w/w wizyty i działania handlowe. 

Podsumowując, można powiedzieć, że w poszukiwaniu kandydatów na tego typu stanowiska: PH, manager, etc. pracodawca preferował będzie osoby, które są w stanie do poświęcenia części swojego prywatnego życia dla pracy (czy to na przygotowanie zaległego raportu, prezentacji, kalkulacji, budżetu, czy realizacji innych zadań, których nie będzie w stanie wykonać w ciągu dnia pracy). 

Nie twierdzę, że jest to normą i że każdy pracodawca w takim samym stopniu obciąża swoich pracowników dodatkowymi obowiązkami, ale... Warto jest mieć świadomość tego, jak wygląda dzisiejszy rynek pracy i prawdopodobnie korzystniej wypadnie ten, kto w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej odpowie twierdząco na tytułowe pytanie, dając wyraz temu, jak bardzo jest on w stanie zaangażować się w wykonywanie powierzonych mu zadań i poświęcić się dla swojego pracodawcy.

Wybór odpowiedzi pozostawiam Tobie - przede wszystkim powinna być ona zgodna z Twoimi wewnętrznymi przekonaniami, bądź co bądź to Ty znasz siebie najlepiej, znasz swoje możliwości i oczekiwania i wiesz, gdzie znajdują się Twoje granice.

Powodzenia!