Źródło: www.premier.gov.pl |
W 2015 roku zwolnienia lekarskie będą wystawiane w formie elektronicznej. Rozwiązanie to zostało opracowane i będzie wdrożone w celu wyeliminowania nadużyć, jakich dopuszczają się pacjenci. W tej chwili wszak skontrolowanie krótkookresowych (nawet 7-dniowych) zwolnień lekarskich jest praktycznie niemożliwe. Zanim fizycznie takie zwolnienie trafi do ZUS, często dociera tam już po okresie, na który zostało wystawione. Nowe regulacje zapewnią ZUS możliwość natychmiastowej ich weryfikacji.
I tak, zamiast wypisywać papierowy druczek, lekarz prześle niebawem informację do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) oraz pracodawcy drogą elektroniczną. E-zwolnienie będzie dostarczane do płatników składek przez skrzynkę podawczą ZUS na profil informacyjny płatnika. Osobiście żywię głęboką nadzieję, że serwery ZUS-owskie podołają i nie będzie zatorów.
Oczywiście obok e-zwolnienia przesyłanego wirtualnie, pacjent będzie mógł otrzymać jego wydruk zaopatrzony w podpis i pieczątkę lekarza. Tu ważna informacja: otóż wersja papierowa będzie przygotowywana na wyraźną prośbę pacjenta, np. w przypadkach, gdy pracodawca nie posiada profilu informacyjnego, na który przekazuje się zwolnienie. W dłuższej perspektywie czasowej - jak mniemam - każdy pracodawca (chcąc nie chcąc) będzie musiał "dorobić" się rzeczonego profilu na platformie ZUS.
Ponadto, w wyjątkowych sytuacjach, np. w czasie wizyty domowej, podczas której lekarz nie będzie posiadał dostępu do Internetu, możliwe będzie wystawienie zwolnienia na papierowym blankiecie. Taki blankiet lekarz będzie mógł wydrukować ze swojego profilu co umożliwi automatyczną ich rejestrację przez system.
Choć z e-zwolnień będzie można korzystać od 2015 r., to okres przejściowy będzie trwał jeszcze przez 3 lata. Obok elektronicznych zwolnień, nadal będą więc honorowane tradycyjne papierowe druki. Od 2018 r. obowiązywać będą już wyłącznie e-zwolnienia.
Osobiście obawiam się, że system e-zwolnień wydłuży pracę lekarzy a co za tym idzie skróci ich czas koncentrowania się na problemie pacjenta na rzecz wypełniania poszczególnych rubryk w programie. Ponadto podzielam obawy dr Jerzego Friedigera Wiceprezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie dotyczące możliwości zasobów sprzętowych w poszczególnych gabinetach lekarskich. System będzie raczej dość skomplikowany i rozbudowany a to siłą rzeczy wymusi konieczność zakupu nowoczesnego sprzętu nie wspominając już o łączach internetowych.
Te same obawy dotyczą także grupy pracodawców - użytkowanie profilu ZUS polega na jego dostępie z poziomu przeglądarki internetowej, pracodawcy w tej chwili nie korzystają z niego w rutynowej pracy codziennej a będą zmuszeni... nie wyobrażam sobie pracy na profilu ZUS z poziomu przeciętnego łącza internetowego. W tej chwili już procesy przechodzenia pomiędzy poszczególnymi zakładkami i poleceniami zajmują dość sporo czasu, a system często wyrzuca błędy dotyczące Javy, które skutecznie blokują pracę.
E-zwolnienia wprowadzono już w wielu krajach Europy. Powód wszędzie był ten sam: zbyt częste korzystanie z krótkotrwałej niezdolności do pracy. W niektórych państwach obowiązuje zasada niewypłacania zasiłku chorobowego za pierwsze dwa dni choroby, przy obniżonej odpowiednio składce ubezpieczeniowej. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, podobna zasada zostanie wprowadzona również u nas, ale projekt resortu pracy tego nie przewiduje - przynajmniej jeszcze nie teraz.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że dzięki e-zwolnieniom ZUS zaoszczędzi w przyszłym roku ok. 212 mln zł. Oszczędności będą możliwe m.in. dzięki eliminacji nadużyć, zmniejszeniu zatrudnienia osób obsługujących papierowe druki, a także dzięki oszczędnościom na druku bloczków ze zwolnieniami, co rocznie kosztowało 1,3 mln zł.
***Źródło: Kancelaria Premiera i inne
Mnie osobiście w prowadzeniu biznesu pomaga pełna księgowość dla firm, która pozwala mi także kontrolować również zwolnienia lekarskie moich pracowników. Jest to o tyle dobre, że mogę to czasami sprawdzić bez wychodzenia z domu.
OdpowiedzUsuń